Nowości  Kosmonautyka    
 


Kosmonautyka.pl > Deorbitacja amerykańskiej stacji kosmicznej Skylab

2019-07-11 Deorbitacja amerykańskiej stacji kosmicznej Skylab

Przypominamy przebieg deorbitacji amerykańskiej stacji kosmicznej Skylab w 1979 roku.


Amerykańska stacja kosmiczna Skylab (grafika: NASA)

Skylab był pierwszą i jak do tej pory ostatnią stricte amerykańską stacją kosmiczną. Stacja wyniesiona została w 1973 roku przez ostatnią, pochodzącą z programu księżycowego rakietę nośną Saturn V. Pierwotnie rakieta ta była przewidziana do lotu na Księżyc w ramach misji Apollo 20, która to została odwołana.

Na stację Skylab przybyły tylko 3 statki kosmiczne z załogami w ramach misji oznaczonych jako Skylab 2, Skylab 3 oraz Skylab 4 (1973-1974).

Podczas ostatniego lotu do stacji załoga wykorzystując silniki zadokowanego do stacji statku kosmicznego Apollo umieściła stację na wyższej orbicie. Według obliczeń wyższa orbita powinna pozwolić na krążenie stacji wokół Ziemi przez dalsze 9 lat. Planowano, że wahadłowce Space Shuttle, które miały pierwotnie wejść za 5 lat od opuszczenia stacji, będą mogły zadokować do Skylaba. Jednakże z powodu opóźnień przy programie wahadłowców stacja wciąż obniżała swoją orbitę "trąc" o szczątkową na tej wysokości atmosferę.

Stacji nie było jak uratować. Weszła ona w atmosferę 11 lipca 1979 roku (pierwszy lot wahadłowca odbył się w kwietniu 1981 roku). Jej szczątki spadły do Oceanu Indyjskiego i na zachodnią Australię, pomiędzy miasteczkami Esperance i Rawlinna.

Wiele elementów stacji nadspodziewanie dobrze przetrwało spadek z kosmosu na Ziemię. Największy fragment jaki przetrwał deorbitację miał masę około 500 kg. Spadł on na farmę, 900 km na wschód od Perth.


Największy fragment Skylaba znajdujący się obecnie w US Space and Rocket Center był jednym z 6 zbiorników dostarczających tlen dla załogi (grafika: Rycho626, Wiki (CC))

Szczęśliwie ten obszar był stosunkowo rzadko zaludniony. Obyło się bez ofiar w ludziach - jedyną ofiarą była krowa.

Upadek Skylaba był międzynarodowym wydarzeniem medialnym. Sprzedawano koszulki i kapelusze z tarczą strzelniczą. Obstawiano czas i miejsce deorbitacji. Gazeta z San Francisco zaoferowała nagrodę w wysokości 10 tys. dolarów za pierwszy fragment Skylaba dostarczony do jej biura. Konkurencyjna gazeta zaoferowała 200 tys. dolarów, jeśli jakiś jej czytelnik poniósłby straty osobiste lub majątkowe.


Transmisja telewizyjna z 1979 roku o deorbitacji

Z okazji deorbitacji doszło do ciekawego wydarzenia. Władze australijskiej Esperance Shire wysłały NASA mandat w wysokości 400 dolarów za zaśmiecanie. NASA odmówiła zapłaty.


Baner w Esperance w Australii nawiązujący do niezapłaconego mandatu (grafika: Amanda Slater, Flickr (CC))

Dopiero w 2009 roku zaległa kwota została zapłacona przez amerykańską stację radiową. Na kwotę zrzucili się słuchacze tej stacji zachęceni do zbiórki przez redaktora.

"Obchodzimy rocznicę w naszym mieście. Mamy w naszym muzeum kawałki Skylaba, które ludzie przychodzą zobaczyć." - powiedziała portalowi Komonautyka.pl Lauren Darge, rzecznik prasowa hrabstwa Esperance.

Do czasu deorbitacji stacja Skylab okrążyła Ziemię 34 981 razy i przebyła drogę około półtora miliarda km.

Zobacz także:

Wsparcie

 

Na bieżąco. Za darmo. Codzienne.
Wesprzyj rozwój portalu Kosmonautyka.pl!

Kosmonautyka.pl na serwisach społecznościowych: